Saturday 9 May 2015

Rozdział 5. O tym gdzie jestem, gdy mnie nie ma

Spędziłam kilka długich dni bez kontrabasu, z powodu wielkiego, remontowego bałaganu w domu. Byłam w tym czasie bardzo zajęta i bardzo zmęczona. Ale tak jakoś było mi tęskno.

Nie jestem typem radosnym, jestem raczej typem ponurym, ale kiedy zobaczyłam Howarda, na powrót, na jego stałym miejscu, śmiałam się i nie mogłam przestać. A już najlepsze było to, że wcale nie było bardzo ciężko wrócić mi do utworów, które grałam przed przerwą. Wszystko mi się podobało w moim graniu tego dnia.

Remont jako taki, wszedł obecnie w fazę Pokoju Muzycznego. Nie cieszy mnie fakt, że stałam się ekspertem od zdzierania starych tapet, mieszania cementu, gruntowania ścian i tak dalej, ale jednak wizja pomieszczenia przeznaczonego do grania, w którym można się zamknąć i nie wchodzić nikomu w drogę jest szalenie kusząca.


Do tego pewnego wieczoru usłyszałam od mojego chłopaka te szalenie romantyczne słowa, usłyszałam mianowicie: wiesz, chyba powinniśmy kupić sobie perkusję. 

No comments:

Post a Comment